Historia

Okres Reformacji

Nauka Lutra pojawiła się w Opolu już około r. 1524. Jej gorącym zwolennikiem był kanonik ks. Lorency Jost, który od roku 1527 prawie przez jedno ćwierćwiecze, w kościele pod w. św. Krzyża(obecny kościół katedralny) głosił kazania w duchu wielkiego Reformatora.

W tym samym prawie czasie, niektórzy z wikariuszów kolegiaty Dominikanów w klasztorze tzw. górnym, stali się równiez zwolennikami reformacji, łącznie ze swym przeorem. W roku 1532 część mnichów, któzy nie przyjęli nauki Lutra, opuścili klasztor. Od tego roku rozpoczęło się też w tym kościele regularne nauczanie kościelne młodzieży według Katechizmu Lutra. Było to bardzo ważne dla umacniania w młodzym pokoleniu zasad nauki reformacji. Upłynęło wiele czasu, zwłaszcza na wsiach, zanim lud kościelny przywyczaił się do przyjmowania Wieczerzy Pańskiej pod obiema postaciami.

W roku 1532 umarł bezpotomnie ostatni z dynastii Piastów Śląskich, książę Jan. Miasto Opole, jako lenno, przejął margrabia Jerzy, zwany Pobożnym, który był wyznania ewangelickiego. W znacznej mierze sprzyjał rozwojowi reformacji w mieście, to też za jego panowania większość mieszkańców przeszła na stronę ewangelicką. W roku 1535 powołał do Opola ewangelickiego kaznodzieję, któremu powierzył słuzbę odprawiania nabożeństw i udzielania sakramentów św. w duchu ewangelickim w kościele przyklasztornym „na górce”, czyli podominikańskim, w którym wraz ze swą służbą uczestniczył i przyjmował Sakrament Ołtarza. Podobne nabożeństwa były też odprawiane w kaplicy zamkowej.

W roku 1552 ks. Lorency Jost, z powodu choroby był zmuszony zrezygnować ze służby duszpasterskiej i kaznodziejskiej. Z powodu braku następcy, zaprzestano odprawiania nabożeństw ewangelickich w kościele parafialnym św. Krzyża. W kościele „na górce” działali duchowni sprowadzeni przez margrabiego z Niemiec, a także dawny przeor klasztoru Erazm (do 1555 roku), a po nim ks. Laurencjusz z Żor. W 1558 roku został on jednak przymusowo wydalony z miasta, a przyklasztorny kościół został dla luteran zamknięty. W ten sposób ewangelicy opolscy zostali pozbawieni miejsca dla odprawiania swoich nabożeństw. Aby w nich uczestniczyć musieli odbywać długie wędrówki, często piesze, do takich miast jak Brzeg, Wrocław, Namysłów, Olesno, czy nawet Świdnica.

Z powodu braku własnego kościoła, ewangelicy opolscy postanowili odprawiać nabożeństwa w domach prywatnych, sprowadzając wędrownych kaznodziejów zrazu w sposób jawny, a po dalszych zakazach – potajemnie. W latach 1566-68 ewangelicy opolscy czynili usilne starania przejęcia dla swych potrzeb przyklasztornego kościoła Minorytów, zwanego „dolnym”, który stał opuszczony. Starania te nie dały pozytywnego rezultatu.

Kontrreformacja

Likwidacją wszystkiego, co ewangelickie, rozpoczął się trudny okres ucisku i prześladowań, który trwał nieprzerwanie wiele dziesięcioleci, a który w końcowej fazie wojny 30-letniej jeszcze bardziej się nasilił. Nie pomógł nawet edykt cesarza Rudolfa II z roku 1606, w którym oba wyznania zostały uznane za równoprawne – ewangelicy opolscy swoich praw nie uzyskali ani u władz miejskich, ani w innych instancjach administracji państwowej. W dalszym ciągu nie mieli odpowiedniego locum dla odprawiania swoich nabożeństw. Po wielu staraniach zakupiono na terenie miasta dom, który miał być przebudowany na kościół. Został on jednak strawiony przez pożar miasta w r. 1615. Przez pewien okres spotykano się w ratuszu, było to jednak niewygodne i niewystarczające. W roku 1622 lenny władca Opola, książę Gabriel Bethlen z Siedmiogrodu wydał im pozwolenie na budowę kościoła. Uszczęśliwieni tym pozwoleniem zabrali się od razu do dzieła i w stosunkowo krótkim czasie wybudowali nieduży kościół w poblizu klasztoru na górce. Jednakże nie cieszyli się zbyt długo własnym kościołem, gdyż na rozkaz cesarza kościół ten został zamknięty w 1625 roku, a następnie zburzony. Ewangelicy byli z miasta coraz bardziej wypierani, aż w końcu cesarz Ferdynand II w roku 1630 wydał zarządzenie mocą którego ewangelicy opolscy w obrębie murów miasta ni mogli być tolerowani. Wprawdzie w czasie ciężkich walk, gdy w 1632 roku do Opola wróciły połączone wojska szwedzko-saskie, ewangelicy wznowili swoje działanie kaznodziejsko-duszpasterskie, jednakże już w 1635, gdy Opole dostało się w ręce wojsk cesarskich, nastąpiło kolejne prześladowanie ewangelików. Gdy w roku 1642 do Opola ponownie wróciły wojska szwedzkie, nabożeństwa ewangelickie zostały znów przywrócone. Jendakże w roku 1644 zostały definitywnie zlikwidowane, aż do przejęcia Opola przez władze pruskie, co nastąpiło w sto lat później.

Odrodzenie się ewangelicyzmu w Opolu

Ewangelicy powrócili do Opola dopiero w roku 1742. Stało się to za sprawą ewangelickiej jednostki garnizonowej 9 Regimentu Kyrassierów. Przy jednostce powstała ewangelicka parafia cywilna, złożona głównie z przybyłych z Niemiec urzędników, kupców, rzemieślników i fabrykantów. W 1749 roku otwarto szkołę ewangelicką i ponownie podjęto starania o pozwolenie na budowę własnego kościoła. I tym razem zakończyły się one niepowodzeniem. Dopiero po interwencjach u Karla von Steina, ówczesnego ministra pruskiego, ewangelicy otrzymali w 1811 roku kościół przyklasztorny po Minorytach. Zabudowania przyklasztorne przeszły w ich władanie w roku 1837. Od tego czasu życie kościelne ewangelickie w Opolu weszło nareszcie w fazę normalnego rozwoju, a liczba parafian z roku na rok wzrastała. Wzrost ów przedstawiał się następująco:

  • 1768 – 182 osoby
  • 1786 – 389 osób
  • 1811 – 637 osób
  • 1816 – 866 osób
  • 1852 – 1799 osób
  • 1880 – 2391 osób
  • 1887 – 3390 osób
  • 1900 – 6904 osób
  • 1910 – 7406 osób
  • 1927 – ok. 9000 osób
  • 1945 – ok. 10000 osób

Okres po II wojnie światowej

Zmiana państwowości spowodowały wiele perturbacji w życiu zboru opolskiego. Mienie kościelne zostało przejęte jako poniemieckie i opuszczone. Ewangelicy zaś byli masowo wysiedlani jako Niemcy. Wielu z nich chciało pozostać w swoim mieście, jednak było to niemożliwe, gdyż ewakuacja była przymusowa. Pozostali tylko nieliczni, którzy jako fachowcy byli potrzebni. Z 10000 dusz pozostało około 500. Przestraszeni i zdezorientowani pozostali bez opieki duszpasterskiej, gdyż dotychczasowi księża albo nie powrócili z poprzedniej ewakuacji, lub, jeśli wrócili, zostali wysiedleni.

Mieszkał jednak w mieście niejaki Buchner, piekarz, który nie został wysiedlony. Zdobył się na odwagę i zaczął zbierać co odważniejszych członków parafii na niedzielne nabożeństwa. Jednocześnie, kiedy w mieście nastąpiła względna stabilizacja władzy, wszczął starania o przydzielenie ewangelikom kaplicy cmentarnej na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej, zakończone sukcesem jesienią 1946.

Pod koniec roku 1945 przybył do parafii w Kluczborku ks. Karol Klus ze Śląska Cieszyńskiego. W miarę swych możliwości starał się służyć Słowem Bożym, radą i pomocą opolskiemu zborowi. Ewangelicy początkowo nieufni do nowej sytuacji, zaczynali nabierać większej odwagi i powoli przystosowywać się do zaistniałych warunków.

Od wiosny 1947 roku do parafii opolskiej zaczął dojeżdżać ks. Karol Sztwiertnia z Goleszowa, gdzie był katechetą. Oprócz parafii opolskiej odprawiał nabożeństwa także w okolicznych parafiach: Gogolinie, Krapkowicach, Walidrogach, Grabiach, Ozimku, Fosowskiem i Zawadzkiem. Sytuacja taka trwała do roku 1951, kiedy został mu przydzielony do pomocy absolwent Wydziału Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego Ernest Oborny. Znacznie odciążyło to ks. Sztwiertnię. Ks. Oborny zamieszkał w Krapkowicach. Został mianowany wikariuszem senioralnym, a po 5 latach samodzielnym administratorem. Niestety, w 1961 roku K. Oborny zmarł. Powodem była nieuleczalna choroba nerek. Wybory na proboszcza parafii odbyły się w październiku tego samego roku. Zwyciężył w nich ks. Stanisław Żwak. Piastował on ten urząd przez prawie 30 lat, do 1990 roku.

Księdzu Obornemu w połowie lat pięćdziesiątych udało się odzyskać od władz miejskich dwa budynki: przy ulicy Kropidły i przy ulicy Pasiecznej. Parafianie postanowili zaadoptować dużą salę w budynku pry ul. Pasiecznej na kaplicę. Instalacji ks. Żwaka, dokonał ks. biskup, prof. dr hab. Andrzej Wantuła. Przy okazji zaprezentowano mu pomysł przekształcenia budynku przy ul. Pasiecznej na kaplicę. Zainteresowanie ze strony ks. biskupa było duże. Obiecał pomoc przy finansowaniu tego przedsięwzięcia. Jednak dopiero w 1967 roku udało się dostać przydział na cegły i cement. Prace przebiegły nadzwyczaj sprawnie i już 24 marca 1968 roku odbyła sie uroczystość poświęcenia kaplicy.

Lipiec 1997 roku był trudny dla zboru. Kaplica znajdująca się na Pasiece znalazła się pod trzymetrową falą powodziową. Zniszczone zostało całe wyposażenie kaplicy i sal parafialnych. Nabożeństwa zostały czasowo przeniesione do kościoła św. Sebastiana dzięki uprzejmości biskupa Alfonsa Nossola. Po ustąpieniu wody zaczęto prowadzić prace remontowe. Długo trwało osuszanie obiektu. Dzięki pomocy luteran z kraju i z zagranicy, po ponad roku prac, w październiku 1998 r. dokonano ponownego poświęcenia kaplicy.